niedziela, 22 stycznia 2023

Ekstaza

znajomy uścisk krtani
nieprzytulny i mało intymny
uzależniający jest jak opium
którego nigdy nie próbowałam

na moje (nie)szczęście
pamiętam czym jest słowo
z utęsknieniem smakuję
cierpką wilgoć łez 

lepiony z innej gliny
a kruszysz się jak ja
bez gruntu pod stopami 
czołgamy się do siebie

twoje imię dla mnie
nowy owoc w sadzie
z którego przełykam 
gorzki owoc ekstazy


sobota, 15 lutego 2020

Upadek

Ze szczytu naiwności
Spadłam

Połamałam skrzydła

Teraz szukam 
Brakujących części godności
Pośród braku 
Poczucia własnej wartości

wtorek, 31 lipca 2018

Paranoja


Pałac urojeń stroję 
W najnowsze zasłony 
By nikt nie miał wstępu
Im ciaśniej tym lepiej
Montuję schody i pnę się 
Ku paranoi 
By na samym szczycie spaść
I utonąć w bezdennej 
Otchłani nieopamiętania

niedziela, 29 lipca 2018

Chciałam być wiatrem


Chciałam być wiatrem,
Słodkim powiewem szczęścia.
Jestem huraganem niespójnych myśli,
Sztormem na morzu niespokojnych emocji.
Tak, to ja przywiodłam burzę
Na pustkowie egzystencji.
Teraz wiję się spazmach bólu,
Porażona prądem nienawiści.

/Ćma.

piątek, 27 kwietnia 2018

To łzy czy woda

To łzy czy woda
Gdy strumienie liżą moje ciało
Parzą czule każdy centymetr jego bólu

To łzy czy woda
Ten szum co zagłusza ciszę
Moje oczy wprowadza w obłęd

To łzy czy woda 
Choć to bez znaczenia

Tak naprawdę
Już nic nie oczyszcza

/Ćma.



poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Żebyś(cie)


Że ta młodość pospolita
Tak banalna jest i zrozumiała
Jesteś jeszcze mała
Ciebie po głowie trzeba głaskać
Żebyś nie uciekała nam za daleko
Tymi myślami
Złymi myślami co jak bagno
Wciągają cię
Jak opary gazu duszą
Twoją bawią się bezwzględnie
A to jako pożar
Spala cię doszczętnie
Zostawiając popiół
Popiół tylko
Rozwiany przez wiatr
Im w oczy
Więc dalej nie widzą
A moje nadal płaczą


sobota, 31 marca 2018