sobota, 26 listopada 2016

Za jesień


Wypij za jesień.
Upij się wrześniowym deszczem,
Rzuć w kałużę kryształowy kielich.
Przeskocz ją i idź w diamentową mgłę,
Niech nikt cię nie widzi, niech nikt cię nie słyszy.
Co wydawało się snem, niech stanie się snem,
Schowaj perłową łzę pod kapeluszowy cień.
Zwęglone dni spal w ognistym stosie liści,
Popiołem posyp głowę,
Ale idź, ty dalej idź.


Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli"

poniedziałek, 21 listopada 2016

Niekończąca się opowieść


Imię diabła nosi
Niekończąca się opowieść,
Twoim imieniem się zwie
Okrutna księga miłości.
Niewysoko sięgałam,
Aby dotknąć jej, mieć ją,
A gdy już zdobyłam
Okazała się śmiercią.
Tylko kilka stron przewróconych,
Zdaje się,
Do góry nogami,
By świat mógł zawirować
I runąć pod moimi stopami.
Nie o taki koniec prosiłam,
Byłam cierpliwa do czasu.
Spokojem pokonałam siebie,
Choć to nie koniec dramatu


Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli"

piątek, 18 listopada 2016

Pytasz o Księżyc? Może po prostu jest już przyzwyczajony do wędrówek, podczas których przenika dusze wielu straceńców. Może sam jest straceńcem, dlatego w nocy nie pozwala zasnąć innym, ziemskim księżycom. 
Zapewne rozmawia z nimi o gwiazdach przylepionych do nocnego nieba na ślinę, o tej najjaśniejszej, w której cieniu chowa się od miliardów lat.

poniedziałek, 14 listopada 2016

Między niebem a piekłem


Między niebem a piekłem wyrósł las,
Którym podążam przez wieki,
Szukając schronienia.
Szukając spokoju,
Traconego równomiernie
Latami, dniami i nocami.
Zagubionego w korzeniach drzew
Przez nocne wycia wilków,
Przez strach przed uprowadzeniem w nieznane.
Niech mnie serce nie myli,
Niech mnie rozum nie opuszcza.
Niech poprowadzą mnie szlaki do źródła,
Nie stado ciągnące ze wszystkich stron,
Rozpruwające ciało, duszę i serce.
Jeszcze nim wstanie świt,
Rozsieję ziarno prawdy dla nas, niezdobytych.
Pozdrawiam lipy rzucające cień kłamstwa na resztę,
Mrok pozorów, nie do końca odkrytych.


Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli".

sobota, 12 listopada 2016

Mówią

Nadejdzie z czasem, podobno,
Przyjdzie zdwojona.
Zapuka do drzwi już jutro,
Nie zapytam, kto tam.

Mówią, że zjawi się już niedługo,
Mówią, choć nic nie czują.
I mimo że prawie nigdy nie jest za późno,
Dziś czuję, że wyglądam na próżno.

Nie czekam już, nie czekam wcale.
Robię pierwszy ruch,
Nim porwą mnie fale rozkrzyczanych gardeł.
Nim poniosą jeszcze dalej, złamią kolejną tamę.

Jednak wciąż mówią,
Mówią, że czują, że współczują.
Ich żal mnie nie wzrusza,
Moja dusza jak gardła ich jest przetarta.

Słuchajcie wszyscy, nie krzyczcie zawzięcie.
Tak, zapuka do drzwi już jutro,
A ja nie zapytam, kto tam.
Nie czekam przecież, nazajutrz będę na następnym zakręcie.


Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli"

piątek, 11 listopada 2016

Smutny wiersz


Pozostaje tylko to, co nieznane.
Wciąż się zastanawiam,
O co prosisz Boga w nocy,
O czym myślisz nad ranem.

Kim jestem dla ciebie naprawdę.
Nie tylko tutaj, gdzie wszystko płynie,
Gdzie nie ma dziś, wczoraj ni jutra,
A uśmiech przydarza się fartem.

Bo ja bywam, a nie jestem,
Istnieję, a nie żyję,
Bo to, co żyje, jest smutnym żartem.
Kpiną, która wciąż pachnie tym miejscem.

Pachnie tobą i mną,
Wietrzeje pomału, gdy idzie w niepamięć.
Zostaję przy tej uliczce, ślepej jak miłość -
Niekończąca się opowieść.

Wita mnie, gdy rano nastaje,
Wita chłodnym powitaniem...
A gdy otwieram oczy,
Widzę tylko to, co nieznane.



Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli".

piątek, 4 listopada 2016

Imponderabilia

Gdy powieki stają się cięższe
Czuję lekkość egzystencji,
Niczym moje niespłoszone,
Nienaruszone myśli jak spokój.

Jak ukojenie czuję
Dotyk miękkiej pościeli
Muskającej finezyjnie moje ciało.
Jestem gotów.

Jesteśmy gotowi.
Oddajmy się tej błogości
Raz na teraz,
Niech chwila nas złapie.

Zamknijmy oczy szeroko.
Otworzą nam się
Bramy do światów obcych,
Tak odległych aż nienamacalnych.

Budzi mnie
Zaplątana w me włosy enigma.
Ucieka daleko, jeszcze zanim
Zdążę uchylić okno.

Wypatruję jej, ale jeszcze wróci,
Jak to uczucie,
Rześkie niczym
Powietrze po burzy


Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli".

czwartek, 3 listopada 2016

W przeszłość


Kradnę wspomnienia.
Biorę po trochę,
Uśmiechem zdradliwym
Jak Twoje słowa
Pytam, czy mogę.
Prowadzisz mnie
Przez najciemniejsze zakamarki
Twojego życia.
Nie zatrzymujemy się,
Prowadź dalej...

Nagle stop.
Brak słów ogarnia mnie
I niemoc.
Uciekać gdzieś?
Jedynie w przeszłość,
Gdzie kilka lat
Już dawno stanęło.


Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli".