Pozostaje tylko to, co nieznane.
Wciąż się zastanawiam,
O co prosisz Boga w nocy,
O czym myślisz nad ranem.
Kim jestem dla ciebie naprawdę.
Nie tylko tutaj, gdzie wszystko płynie,
Gdzie nie ma dziś, wczoraj ni jutra,
A uśmiech przydarza się fartem.
Bo ja bywam, a nie jestem,
Istnieję, a nie żyję,
Bo to, co żyje, jest smutnym żartem.
Kpiną, która wciąż pachnie tym miejscem.
Pachnie tobą i mną,
Wietrzeje pomału, gdy idzie w niepamięć.
Zostaję przy tej uliczce, ślepej jak miłość -
Niekończąca się opowieść.
Wita mnie, gdy rano nastaje,
Wita chłodnym powitaniem...
A gdy otwieram oczy,
Widzę tylko to, co nieznane.
Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz