Igram ze światłem,
Tańczę z ogniem walca.
Powiewam do cieni,
Łapią mnie w locie.
A ja się wyrywam.
Lecę jeszcze wyżej, już nic mnie nie trzyma.
Porywam iskry, niech wskażą mi drogę.
Już nie nadążam za samą sobą.
Rozżarzone skrzydła schładzam o korę
Łapię oddech i podążam ku blasku
Tak prędko mi do celu,
Którego nie znam.
Którego nie widzę;
Duch Słońca prowadzi mnie w mrok,
Okadza zmrożone serce.
Nie wiem, gdzie jestem.
Bez opamiętania brnę w ciemność.
Pomyliłam kierunki,
Zgubiłam sprzymierzeńca.
Na tej linii noc wyręcza dzień...
"Na tej linii, noc wyręcza dzień" Bardzo osobliwy wiersz, uwielbiam zatapiac się w Twojej poezji, czczę jej melodyke, własny byt. Dziękuję Ci za twórczość, że każdy mojej poznać fragment Twojej duszy, fragment czegoś więcej, mroku, piękna, zrozumienia. Czytam Cię dość regularnie i chciałbym zamienić z Tobą parę zdań. Jednak odwaga ogranicza mnie i pozwala napisać tylko tu. Pisz dalej, właśnie uratowałas mi życie. Twoja poezja ratuje.
OdpowiedzUsuń