czwartek, 8 grudnia 2016

00:03


Ludzie zawsze woleli żyć w nieświadomości.
Spali spokojnie, bez dźwięku tykającego zegara w pokoju obok, bez płynącego statkiem życia czasu, bez podmuchów wiatru popychającego żagle.
Mimo to, tonęli... i nadal toną.
Stoją po pas w oceanie niewiedzy, szybko parujących chwil i momentów z życia, o których prędko zapomną.
Tylko niektórzy leżą dziś o północy i nie słyszą nic ogłuszeni własnymi myślami, ogłupieni tym, co wiedzą.
Tylko niektórzy w wyobrażeniach spacerują o tej porze boso po lesie, badając drzewa i upewniając się, czy są w stanie oddychać.
Czy nie umarły od nadmiaru pochłoniętych animozji, od milionów głosów zapisanych w echu.
Jedynie nieliczni leżą dziś o północy, malują palcem szczęście w runie i czytają dziennik lasu swojego ja.


Wiersz pochodzi ze zbioru: "Ciemna strona bieli"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz